Jak odmienić ogród – szybko i małym kosztem?
- Basia Gotowy Ogród

- 12 wrz 2024
- 4 minut(y) czytania
Powinnam napisać, że to niemożliwe, że pięknie wyglądający ogród wymaga kilku lat pracy i dużych nakładów finansowych. Ale wszyscy czasem po prostu potrzebujemy odmiany i nie mamy na to dużych funduszy. W tym odcinku podcastu powiem Wam, czy w ogrodzie da się wprowadzić zmiany szybko i za niewielkie pieniądze.

Muszę zacząć od tego punktu – jest tak oczywisty, że aż mi głupio o tym mówić, ale zacznijmy od anegdoty.
Pamiętacie… W 2012 roku Polska, wraz z Ukrainą, była gospodarzem mistrzostw Europy w piłce nożnej. Ależ to był ruch w kraju, ruch w narodzie. Budowa stadionów, budowa dworców, budowa dróg, no co tu się nie działo… czasem budowali od nowa, czasem burzyli i budowali. Wiecie, że mam przeszłość w architekturze klasycznej, tej od budynków, więc śledziłam sprawę, kończąc w międzyczasie swoje pierwsze studia, czyli architekturę i urbanistykę – tak, tak, na zieloną stronę mocy miałam przejść dopiero za jakiś czas. No i duch zmiany w narodzie był, potęgowany przez potrzebę zmiany. W końcu wyszedł temat dworca centralnego w Warszawie, że brud, smród, tandeta, a w ogóle to nie ma co ratować, tylko zaorać i postawić coś gustowniejszego.
Ale tak się złożyło (jak się później okazało szczęśliwie), że nie było na to pieniędzy, więc trzeba było zrobić modernizację. Zlikwidowano budy, zamontowano nową identyfikację wizualną, wymieniono podbitkę dachu i będziecie w szoku…. dworzec umyto. Rozumiecie, umyli dworzec, ale tak dokładnie go umyli. Zamontowali ładne światełka. I co się okazało? Dobrze wygląda, wyjaśniał, nie śmierdzi, może zostać, zburzymy go przy innej okazji.
A właściwie to ci moderniści może nawet umieli w projektowanie. Mam u siebie stare numery „Architektury” i „Muratora” i normalnie tam jest cała historia tej odnowy. W detalach.
Więc tak, moi drodzy, pierwsza najtańsza rzecz i najbardziej konieczna, jaką możemy zrobić z działką, to ją… posprzątać. Mam na myśli odgracić i umyć, jeśli trzeba.
Decluttering działki
Posprzątać, czyli zrobić klasyczny decluttering: co na złom, to na złom, może coś przechowuje się pieczołowicie, ale nikomu nie jest potrzebne? Można to wystawić na olx, jeśli przejawia jakąś wartość, jeśli nie, to polecam grupy typu Uwaga, śmieciarka jedzie – wrzucamy ogłoszenie – oddam bloczki po remoncie za wywiezienie i tra la la, działka sprząta się sama. A gdzie wywozimy śmieci? Nie podrzucamy po woreczku do blokowych śmietników, bo to zwyczajnie totalny obciach.
Zdradzę Wam dużo lepszą metodę. Śmieci wywozimy do PSZOK-ów, z metalami można próbować w skupach złomów. W PSZOK-ach (punktach selektywnej zbiórki odpadów komunalnych) przyjmują naprawdę dziwne rzecz. Tak, odpady budowlane też. W jakichś skrajnych przypadkach, dużego zagracenia działki, to poprosiłabym o pomoc ekipy, które robią rozbiórki domów. Zwłaszcza jeśli, nie daj Boże, odkryjemy na działce jakiś eternit, albo inne odpady niebezpieczne, to już muszą się tym zajmować profesjonaliści. Jeszcze Wam zdradzę taki protip na przyszłość. Warto na działce wydzielić przestrzeń, którą nazwiemy częścią gospodarczą i umówimy się, że pewne rzeczy mogą tam przez jakiś czas przebywać.
Można z tym walczyć, ale jeśli mamy w domu kogoś, kto jest złotą rączką, robi sobie sam po trochu remont, któryś z członków rodziny ma jakieś ciekawe hobby typu odnawianie mebli, to zwyczajnie jakieś obiekty, nazwijmy to… niedekoracyjne, na działce będą gromadzone, a i kąt do rozłożenia się ze swoimi zainteresowaniami będzie przydatny. Dobrze, żeby to miejsce nie było widoczne, tylko gdzieś lekko, strategicznie ukryte.
Czyszczenie powierzchni i nawierzchni
Pożyczamy, wypożyczamy albo kupujemy własną myjkę ciśnieniową i myjemy – podjazd, płot. Do elewacji oczywiście polecam sprawdzone ekipy. Wiadomo, czasem rzeczy są stare i po prostu źle wyglądają, ale wiecie, czasem mi się zdarza wejść na podwórko, gdzie ostatnia, nazwijmy to, interwencja budowlana odbyła się 50 lat temu… Ogrodzenie, choć modne dawno przed czasem, kiedy przyszłam na ten świat, to świeżo pomalowane, brameczka chodzi bez najmniejszego odgłosu, chodniczek zamieciony, śmieci pochowane, rośliny przycięte aż miło popatrzeć, wiadomo gdzie wejście, gdzie dzwonek przy furtce, balustrada nie lata, płytki na schodach trzymają się owych schodów. I jest miło, żadnych rewolucji tu nie trzeba, bo jest gospodarz.
No dobra, powiedziałam o tym sprzątaniu, to teraz reszta sposobów.
Zasłonięcie tego, co najbardziej irytuje
Każdy ma coś takiego – a to pojemniki na śmieci własne, a to sąsiada, a okno w okno ktoś ma salon lub kuchnię, albo jak się siedzi na ulubionym fotelu, to widać przez okno świecącą reklamę, albo rzuca się w oczy dach rozwalającego się chlewka. Co wtedy? Czym zasłaniamy? Mamy do dyspozycji drewniane panele, z rośliną pnącą lub nie. I rośliny. Śmietniki lub jakiś element infrastruktury mogą znaleźć się za krzewami. Ale co zrobić z tym nieszczęsnym widokiem z kanapy? Uwaga – zdradzam sekret projektowy. Nie rozwiąże to całego problemu, ale przyniesie nieco ulgi – posadzone w dobrym miejscu drzewko o kulistej koronie, nawet nieduże, potrafi świetnie odmienić widok z okna. Można miejsce takiego drzewka precyzyjnie wskazać na mapie lub ustawić dokładnie, sprawdzając, czy widok już jest zakryty.
Porządek z roślinami
Ogarnięcie ich, przycięcie, zrobienie oprysków. Te działania dają wrażenie, że coś się zadziało. Jak odkurzone i odgracone mieszkanie – nieważne w jakim jest stylu.Oczywiście przycinamy z umiarem, wolę Was ostrzec, bo nie wiadomo, ile Wasze rośliny były niecięte. Polecam wszystkim cięcie własnych roślin, bo jest to zajęcie niesamowicie odstresowujące. Wiem z doświadczenia, że praca, która przynosi natychmiastowy efekt, może być najbardziej satysfakcjonująca.
Dwie uwagi: narzędzia powinny być najlepsze na jakie jesteśmy sobie w stanie pozwolić (pamiętajcie, że fizjoterapeuta może kosztować więcej niż porządny sekator), naostrzone i czyste. I zaczynamy od roślin na tyłach, w mało widocznych miejscach, dopiero jak się wprawimy, przechodzimy na front.
Może jakaś roślina nie przetrwała inwazji swojego szkodnika? A dalej ta klęska rośnie przy wejściu. Jeśli coś jest brązowe od góry do dołu, a powinno być zielone, możemy to spokojnie usunąć, dając miejsce na nowe.
Ostatnia rzecz to dekoracje ogrodowe.
Oświetlenie solarne, zasłony, które są odpowiednie na zewnątrz, girlandy, lampiony, kortenowskie dekoracje do rabat, rzeźby ogrodowe, donice stojące, donice wiszące, skrzynki na rośliny, poidełka dla ptaków, a nawet dywany zewnętrzne lub meble tarasowe. Oczywiście te elementy potrafią sporo kosztować, ale część z nich możemy wykonać sami mniejszym kosztem.
Jeśli macie jakieś swoje sposoby na szybką odmianę tego, czego szybko odmienić się nie da, to chętnie o tym przeczytam.



Komentarze