top of page
Szukaj

Ogród małoobsługowy – czy istnieje? I jak zbliżyć się do ideału? Poznajcie 15 zasad!

Dużo osób mówi, że chce mieć ogród, w którym nie trzeba będzie wiele pracować i wymaga takiego zaprojektowania. Uważam, że również moim obowiązkiem jest minimalizować ilość pracy, a nie ją zwiększać, zwłaszcza jeśli ten sam efekt można osiągnąć mniejszym wysiłkiem. Informuję również często klientów, jak ich decyzje mogą wpłynąć na późniejsze gospodarowanie działką.

Wiem, ile ogród może sprawić radości, jak można się w nim odstresować i naprawdę mi smutno, kiedy słyszę, że ktoś nie chce mieć ogrodu. I wtedy pytam, dlaczego? Często to świadomy wybór powiązany z innymi aspektami i z tym nie zamierzam dyskutować, ale często wiąże się to z tym, że kiedyś rodzice kazali komuś wycinać trawę wokół kamieni polnych nożyczkami albo wyrywać chwasty gołymi rękoma. No nie dziwię się potem antypatii ogrodowej, naprawdę.

ree

Ogród to rzecz wspaniała, a własny ogród to miejsce, gdzie można złapać oddech, zaszyć się, przyjąć przyjaciół, wyrazić siebie, patrzeć, jak dzieci korzystają i zachwycają się naturą. Moje dziecko chyba nigdy nie jest tak szczęśliwe jak w tym momencie, kiedy w tych swoich ogrodowych crocsach w delfinki, rozmiar 24, ze świeżo zebranymi ślimakami wypełzającymi spod paluszków nie może się zdecydować, czy podlewać ze mną ogród, czy jeździć taczką z moim mężem.


Wiecie, nie jestem pewna, czy to wiek, jednak prawda jest taka, że działkę mamy z mężem niedużą, bo jakieś tam 600 metrów, ale jak jest ładna pogoda, to się autentycznie kłócimy, kto ma zgrabić liście, bo to jest najprzyjemniejsza, odstresowująca robota na tym świecie. I jeszcze z natychmiastowym efektem, więc dodatkowo satysfakcjonuje!


1. Zaplanujcie

Wiadomo, mówi do Was projektantka, więc będę zachwalać zrobienie planu na starcie. Dlaczego warto? Bo wiemy, co jest na horyzoncie, i możemy przyszłe działania wspierać, a nie torpedować. Widzicie… impulsem można się kierować przy kupnie jednego więcej opakowania cebulek tulipanów w Lidlu, ale nie przy stawianiu wiaty, szklarni, czy utwardzenia terenu. Nawet jak będziemy go zmieniać, to i tak warto go mieć.


2. Poznawajcie

Dowiedzmy się jak najwięcej o działce – obserwujmy, co tam chętnie rośnie, co rośnie wokół.


3. „Strefujcie”

Podzielcie ogród na strefy: frontową, gospodarczą, rekreacyjną. Dzięki temu cała działka zyska na czytelności i łatwiej będzie nad nią zapanować.


4. Selekcjonujcie

Zwłaszcza na początek możemy wybierać rośliny powszechnie uznawane za małoobsługowe. Niestety nikt nie daje na takie rzeczy gwarancji, bo każda działka jest inna, ale gatunki, które warto rozważyć na start, to: derenie, tawuły – japońska i szara, perukowce, krzewuszka cudowna, śliwa wiśniowa, pigwowce, lawenda, perowskia. Hortensje drzewiaste i bukietowe posiadają wspaniały stosunek ilości pracy do spektakularności. Macie ochotę posadzić w ogrodzie takie, które owocują? Proszę bardzo: róża pomarszczona (uwaga, inwazyjna, tylko do dużych ogrodów!), rokitnik, jarzębina, bez czarny i aronia czarnoowocowa.


5. Wyznaczajcie

Im bardziej klarowne różnice między trawnikiem, ścieżką, a rabatami, tym łatwiej będzie pielęgnować ogród, zwłaszcza jeśli komuś wydelegujemy te zadania. Tu warto rozważyć, czy w ogóle potrzebujemy dużej połaci trawnika, który – zwłaszcza jeśli chcemy go mieć w stanie perfekcyjnym – jest po prostu szalenie pracochłonny. Możemy w alternatywie użyć roślin zadarniających.


6. Dobierajcie

Wybierajcie rośliny wieloletnie. Stanowczo odradzam te jednoroczne, zwłaszcza na początek. Natomiast nie musimy sadzić tylko krzewów i drzew, możemy zdecydować się na rośliny zielne, ale wieloroczne. Co jest polecane? Liliowce, juki karolińskie, rozchodniki, oczywiście rojniki (ale one nic nie potrzebują, ogrodnika też nie), krwawniki, bodziszki, przywrotniki, wydmuchrzyce. I tu trzeba poruszyć pewną kwestię i wyjawić okrutną prawdę ogrodową: rośliny, które będą się czuć bardzo dobrze w naszym ogrodzie, mogą nam popsuć humor swoją inwazyjnością. Tak jak wspomniana wydmuchrzyca i inne towarzystwo.


7. Ściółkujcie

Ściółkujemy rabaty, bo zmniejszamy w ten sposób parowanie wody i ograniczamy rozwój chwastów. Wybór należy do Was: kora, ścinki, kompost.


8. Zadarniajcie

Podsadzajcie kompozycje na rabatach roślinami zadarniającymi – życie nie znosi próżni, więc jeśli jest wolne miejsce w naszym ogrodzie, na pewno jakieś rośliny się tam pojawią. Jakie rośliny zadarniające polecam? Barwinek pospolity, bluszcz pospolity, runianka japońska, na słonecznych rabatach dobrze poradzi sobie jałowiec płożący, np. ‘Golden Carpet’ lub zimozielona irga Dammera. Jest to też świetna alternatywa dla trawnika.


9. Posadźcie

Często w tym miejscu podaje się, że roślin powinno być raczej mniej niż więcej, że powinny rosnąć rzadziej niż gęściej. Ogólnie to może i tak… Ale naprawdę bez przesady – wszyscy wiemy, jak niedorzecznie wyglądają tuje, które posadzone są tak rzadko, że połączą się w żywopłot chyba w następnym pokoleniu. Powinniśmy również rozważyć, że jeśli rośliny są posadzone bardzo rzadko, to coś się nam będzie wsiewać między nimi, i to nie przez okres 5 lat, ale 10 lub 15, zanim rośliny się rozrosną. To też nie jest rozwiązanie w bardzo małych ogródkach – tam, jeśli chcemy mieć jakąś kompozycję, a zwłaszcza szybszy efekt, to rośliny powinny być sadzone gęściej. Więc to jest parametr, który zwyczajnie trzeba dopasować.


10. Skalkulujcie

Jeśli zdecydujemy się na rośliny, które wymagają naszych starań, powinny być w widocznych miejscach, np. w widokach z okien oraz w otoczeniu tarasu. Zmniejszy to drogę do nich i zwiększy sposobność podziwiania. W ogóle roślin nie ukrywamy.


11. Uprawiajcie

Warzywnik przygotujcie w skrzyniach. Nie będę Was oszukiwać, takie uprawy mają swoje wady, natomiast jeśli na działce gleba jest słabsza, to w skrzyniach bardziej kontrolujemy jej parametry. Łatwiej też pielęgnować rośliny, jeśli są wyżej usytuowane.


12. Podlewajcie

Przy zmieniającym się klimacie mamy dwie możliwości (jeszcze dwie, bo w przyszłości może już tylko jedną): założyć instalację nawadniającą lub pokochać rośliny tolerujące susze i ogrody śródziemnomorskie.


13. Kompostujcie

Złoto ogrodników może być dostępne dla Was na działce za darmo, na wyciągnięcie ręki.


14. Unikajcie

Nie jest to koniecznością, ale można unikać roślin, które są męczone przez szkodniki, chociaż wiadomo, zaraz wyjdzie, że nic nie posadzimy. Natomiast… jest kilka oczywistości. Bukszpany niszczone przez ćmę bukszpanową, a grusza w pobliżu jałowca i odwrotnie, to nie jest najlepszy pomysł.


15. Uważajcie

Dbajcie o miejsce dla pupili, bo oni i tak je sobie znajdą. Jeśli zwierzak jest dopiero w Waszych planach, to ciężko przewidzieć jego zwyczaje. Ale jeżeli macie dużego psa, który być może lubi „patrolować” ogrodzenie wzdłuż granicy, to żeby uniknąć totalnego konfliktu interesów, można np. cofnąć żywopłot w głąb działki i dzięki temu stworzyć przejście dla psa. Widziałam niestety kiedyś żywopłot, który musiał zostać wygolony do metra wysokości i psa bidulka ze złamanym w tujach ogonem. 


Jakie Wy macie sposoby, żeby ogród mieć, cieszyć się nim, ale minimalizować w nim konieczną pracę?

 
 
 

Komentarze


bottom of page